Archives for posts with tag: poraj

https://geo.itunes.apple.com/pl/album/stories-of-an-old-man/id1217981334?mt=1&app=music

 

Bojanek - Stories_2_1000px

Bojanek - Stories_2_1000px

My new album is called “Stories of an Old Man”. It is a bit different than other music I created. The tracks on this album were created as the audio background for an audiobook. That audiobook contains stories about my hometown. As the stories are pretty dark (full of murders, breakouts, explosions, arrests by communist regime), the music is sometimes dark and disturbing, too. The mucis on “Stories of an Old Man” are reworked versions and they are a bit darker, full of ambient, experimental sounds and even some techno pulses.

Also it is worth mentioning that the album was mastered by Michał Wolski, so you can be sure that there will be many beautifull noises and tape hiss! ENJOY.



Wczoraj w ramach 21 Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbył się w porajskim kinie bajka koncert zespołu Orbidicort. (właśnie, jak to jest z tą nazwą, bo na plakacie Orkiestry było przez “D” na końcu, a na fejsie jest przez “T”) – Mniejsza z tym, filmiku nie zmieniam, bo za długo się ładował. Wiadomo o kogo chodzi. Tak czy inaczej, polecam trochę punk rocka w poniedziałek, po Finale…

Mnie i Benowi udało się wylicytować parasolkę w kolorze żółtym :-) Dodatkowo oddałem wiele płyt na licytacje, które poszły spokojnie za ponad 300 PLN. YEAH!


Przy okazji (tak dla odmiany gatunku), zapraszam też do zakupu mojego albumu “Live in May” za jedyne 4 PLNy w wersji Download. Zbieram na wydanie fizyczne tego krążka… Zapraszam

Nordic Walking - StartI decided to take part in the Nordic Walking competition which took place not far away from my village. There were over 120 participants. The route wasn’t long – just 4.75 km and I managed to cover the distance in 37 m: 47 s. This was one of my best results ever but I couldn’t compete with the people who train Nordic Walking in some local clubs. What is more, the last time I was walking with the sticks was in June and than I started riding a bike (now over 1500 km in July and August). After the distance I wasn’t tired, cause I am rather fit, but the right muscles didn’t know how to work properly. (laughing). Maybe next time will be better. I have to train more!

Nordic Walking - Winners!

Tym razem podczas koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Poraju, w dawnym Kinie Bajka, nie było jakiejś wielkiej gwiazdy. Przypomnę, że rok temu zagrał zespół ZIYO. Miałem wrażenie gęstości atmosfery i mniejszej spontaniczności niż przed rokiem. Ale mogłem się pomylić, bo byłem dość krótko. Poniżej filmik z roku 2012.

Jakoś mnie wciągnęło to malowanie. Wczoraj namalowałem 4 obrazki. Ostatni to widok na pradolinę Warty, który namalowałem ze zdjęcia zrobionego przy pomocy telefonu. Nie jest to może jakieś mistrzostwo świata, ale duża frajda… Polecam.

(zdjęcia obrazków są zrobione telefonem, więc nie ma tu jakiegoś wielkiego jakościowego wow)

W tych dniach, kiedy z każdego głośnika dobiega “Last Christmas” lubię się wyciszyć przy płycie, którą nagrał Deupree i Kirschner – “Post_Piano 2“. Jest tak odmienna od tego zalewu dzwoneczków i szaleństwa świątecznego, że aż przewrotnie wręcz, niesamowicie pasuje do klimatu świąt.

Tymczasem świat wokół znowu zrobił się szary i przygnębiający. Nie ma już śniegu, którego cieniutka warstwa jeszcze wczoraj pokrywała okolicę. Puste huśtawki, miś na śmietniku, zamiast pod czyjąś choinką i sprzątanie. Trochę to przygnębiające – za to jutro leżenie i jęczenie z pełnym brzuszyskiem…

To już 19-ty finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. O WOŚPie nie ma co pisać, bo to jest akcja najcudowniejsza na świecie i wszyscy o tym wiedzą. Napisać chciałem o czymś innym.

W tym roku do naszej miejscowości zawitała chyba po raz pierwszy, większa gwiazda –  niestety wyblakła gwiazda lat 80-tych o 90-tych, czyli zespół ZIYO. Ale też nie o tym chcę napisać. Wg mnie ważniejsze rzeczy działy się na scenie przed występem ZIYO.

Najciekawsze są dla mnie zawsze młode zespoły, te które dopiero zaczynają swoje występy sceniczne. Tym razem zagrali młodzi ludzie z Poraja, którzy jeszcze chodzą do gimnazjum. Uważam, że nawet nieźle zabrzmieli i do tego nie ma się co przyczepiać. Utwory też mieli przećwiczone – chwała im za to. Zastanawiam się tylko jaka będzie ich dalsza droga. Kiedy ja z kumplami graliśmy w składzie rockowym, któż mógłby przypuszczać jak to się dalej potoczy. Wtedy nie powiedziałbym chyba nigdy, że będę eksperymentował z dźwiękami i grywał jakieś dziwne koncerty, a kiedy laicy pytają się jaką muzykę tworzę, to trudno im wytłumaczyć, że muzyka elektroniczna to dzisiaj już nie tylko Jarre. Tak patrzę na tych młodych punk-rockowców i zastanawiam się, czy oni też kiedyś zdecydują się na eksperyment i pójdą drogą niepewności w zrozumieniu swej twórczości przez wielu odbiorców?

A jakie są Wasze przemyślenia w tej sprawie? Jak WAM podobał się ich koncert? Czekam na Wasze komentarze…